Przyszedł czas na kolejny post z cyklu: Techniki stylizacji mebli. Przeczytaj nasze porady i inspiracje na malowanie OMBRE.
Ostatni post o postarzaniu mebli (zobacz tutaj) cieszył się taką popularnością, że od razu zachęciliście mnie do przygotowania następnego wpisu o kolejnej technice.
Większość moich czytelniczek pewnie domyśla się co to jest MALOWANIE OMBRE, ale nie mogę zapominać o szanownych Panach – dla nich to określenie może być nieco enigmatyczne, dlatego wyjaśniam. 🙂
OMBRE to nic innego, jak cieniowanie mebli. Najczęściej polega to na malowaniu kolorowymi farbami, w odcieniach różniących się od siebie o max 1-2 tony.
Najlepiej, jak kolory płynnie przechodzą jeden w drugi, a granice pomiędzy nimi są jak najmniej widoczne (chociaż nie jest to warunek konieczny, przykład – malowanie frontów szuflad na zdjęciach poniżej).
Do OMBRE można użyć jednego koloru farby w coraz to jaśniejszych/ciemniejszych odcieniach, lub też łączyć kilka zupełnie różnych kolorów – wszystko zależy od wizji artysty. 🙂
Osobiście uwielbiam ten rodzaj stylizacji. Jest on nie tylko bardzo efektowny, ale też nieco mniej kosztowny i pracochłonny (w porównaniu do innych technik np. postarzania czy decoupage`u na meblach). Kluczem do sukcesu jest tu jednak umiejętne mieszanie kolorów, co niejednokrotnie trwa dłużej, niż samo malowanie mebla. Serio!
Jak wykonać cieniowanie OMBRE?
Ja wykorzystuję jedną z czterech metod:
- cieniowanie farbą/lakierem w spray`u (efekt “mgiełki”)
- cieniowanie pędzlem
- cieniowanie gąbeczką
- MIX: spray + pędzel
Każda z nich daje nieco inny efekt.
Cieniowanie pędzlem
Polega na nakładaniu obok siebie poszczególnych kolorów pasami, a następnie rozcieraniu granicy pomiędzy kolorami. Tutaj przydaje się tyle samo sztuk pędzli, ile odcieni farby – każdą granicę rozcieram pędzlem umoczonym w innym odcieniu, a każdy odcień jest w odrębnym pojemniczku. Przydaje się też nieco zmysłu artystycznego oraz dbałość o detale. 🙂
Cieniowanie gąbeczką
Odbywa się podobnie, jak w technice z pędzlem, z tym, że do rozcierania granic między kolorami używa się półsuchej gąbeczki. Może to być dedykowany do tego celu gąbkowy pędzelek (dostępny w sklepach z artykułami do decoupage`u) bądź też, to co każda kobieta w domu ma, czyli kawałek gąbeczki do mycia naczyń.
Ja metodę cieniowania gąbeczki stosowałam, m.in. do wykonania poniższej buteleczki. 🙂
Cieniowanie farbą/lakierem w spray`u
Wymaga, wbrew pozorom, trochę więcej wprawy niż malowanie pędzlem, czy gąbeczką. Przy tej metodzie należy umiejętnie i z dużym wyczuciem używać spray`u, gdyż jeden nieodpowiedni “psiuk” może zniszczyć cały efekt.
Malujemy, wykonując odpowiednie ruchy ręką. Ważne, aby pod koniec malowania, przy stykaniu się dwóch kolorów, aplikować farbę z najdalszej odległości. Wówczas między dwiema warstwami koloru osiągnie się delikatne przejście. U mnie końcowe psiknięcie wygląda mniej więcej tak, jak energiczny ruch batutą u dyrygenta :). Ciężko to opisać, warto wypróbować samemu. Myślę, że każdy znajdzie swoją metodę na ten rodzaj cieniowania.
Cieniowanie MIX
To po prostu połączenie obu powyższych metod. Generalnie, możemy pędzlem pokryć mebel bazowym kolorem a następnie wycieniować farbą w spray`u część powierzchni. Cieniowanie zaczyna się zwykle od dołu, lub od góry, gdzie pokrycie drugim kolorem jest pełne, a kończy się delikatną “mgiełką”, tak aby granica dwóch kolorów była niewidoczna.
Na co należy zwrócić szczególną uwagę przy malowaniu spray`em?
Przede wszystkim na rodzaj preparatu. Jeśli malujemy lakierem, nie ma już konieczności tak pieczołowitego zabezpieczania lakierowanej powierzchni (choć ja i tak zawsze zabezpieczam). Wykończenie lakierem w spray`u będzie też bardziej satynowe niż matowe.
Druga rzecz to kwestie bhp – farby czy lakiery w spray`u niestety mają intensywny, niekorzystny dla zdrowia zapach (a raczej smród!). Malowanie nimi wymaga więc BARDZO dobrze wentylowanego pomieszczenia i maski. Nie radzę robić tego w mieszkaniu! Nawet w garażu trzeba być czujnym (UWAGA! wyprowadźcie auto z garażu, jeśli tam chcecie spray`ować :), ostatnio tak się podekscytowałam malowaniem, że sama zapomniałam tego zrobić i po skończonej pracy okazało się, że moje auto jest czerwone z turkusową poświatą 😀 ).
Najlepiej w ogóle malować na zewnątrz, ALE tutaj jest ryzyko, że razem z farbą, do mebla przyczepi nam się wszystko inne, wiatrem niesione (np. piasek, muszki, pyłki drzew itp.), dlatego znajdźcie wcześniej odpowienie miejsce. 🙂
Tyle teorii z mojej strony. Po tak krótkim wstępie czas na przykłady. Poniżej duża porcja inspiracji OMBRE. Czy któryś mebel pasowałby do Waszego wnętrza? Zapraszam do składania zamówień – wycena indywidualna na priv.
Zobacz też: