Toaletka lustrzana IKEA MALM – jak wykonać ją samodzielnie?

Toaletka lustrzana IKEA MALM - jak wykonać ją samodzielnie - obrazek wyróżniający

Ekskluzywna toaletka z sieciówki?

Od Waszych zapytań, dotyczących mebli lustrzanych, prawie zapchała mi się skrzynka, dlatego postanowiłam napisać osobny post i podzielić się z Wami szczegółami jak powstała toaletka lustrzana na bazie IKEA MALM.  

Toaletka lustrzana metamorfoza - zdjęcie
Metamorfoza lustrzanej toaletki

Przede wszystkim chcę Wam pokazać, że taką stylizację możecie spokojnie wykonać samodzielnie. To nie jest nic skomplikowanego i wbrew pozorom nie wymaga wielkich zdolności artystycznych. Serio. I pewnie pomyślicie sobie, po co ja to mówię, przecież strzelam sobie w stopę, teraz wszyscy sami zabiorą się do pracy, zamiast składać u mnie zamówienia… otóż nie. To nie jest mój tok rozumowania. 🙂

Tak naprawdę, osoby, które choć trochę interesują się DIY i lubią majsterkowanie raczej nigdy nie będą moimi klientami. Takie osoby wolą spróbować swoich sił, zamiast płacić niemałe pieniądze za coś, co mogą zrobić samodzielnie i co sprawi im frajdę. Natomiast liczę na to, że chętnie dołączą one do grona Czytelników mojego bloga, gdzie zdradzam tajniki powstawania moich metamorfoz i służę radą. 🙂

Moimi klientami są głównie osoby, które do prac manualnych zupełnie miłością nie pałają, oprócz tego nie mają czasu ani miejsca na takie zabawy, za to lubią otaczać się unikatowymi przedmiotami. Kochają szeroko pojęty design i co ważne, nie lubią wnętrz przeciętnych. No i rzecz ostatnia – moi klienci wiedzą, że przedmioty handmade, jedyne w swoim rodzaju – w których detal odgrywa główną rolę, nie mogą być tanie. Dlatego jeśli ktoś, na podaną przeze mnie cenę, puka się w głowę, to znaczy, że do grona moich klientów nigdy nie dołączy. Jedyne, w czym mogę mu pomóc to porady na blogu, które zachęcą go do tego, aby zakasać rękawy i zabrać się do pracy. 🙂

Toaletka lustrzana – przebieg metamorfozy

W tym wpisie pokażę Wam, jak powstawała toaletka lustrzana w stylu glamour, a bazą do jej stworzenia był oczywiście zwykły mebel z IKEA, który gości w wielu polskich domach. 

Jak zapewne wiecie, seria IKEA Malm to meble z płyty, pokryte okleiną. O malowaniu mebli z płyty pisałam w innym wpisie. Po zmatowieniu i odtłuszczeniu mebla, pomalowałam toaletkę preparatem Fusion Ultragrip, zwiększającym przyczepność farby. Po lekkim przeszlifowaniu i odpyleniu, nałożyłam 4 warstwy farby Fusion metalicznym odcieniu champagne. Tak – niestety aż cztery warstwy.

Mineralna farba metaliczna Fusion w kolorze Champagne - zdjęcie
Mineralna farba metaliczna Fusion w kolorze Champagne

Mimo, iż farba bardzo dobrze się rozprowadza i ma bardzo dobre krycie (zwykle wystarcza 2 warstwy do pełnego krycia), to w przypadku kolorów metalicznych, i to w dodatku bardzo jasnych, potrzeba więcej warstw, aby uzyskać nieskazitelnie gładką i kryjącą powierzchnię. Kolory metaliczne, szczególnie jasne, wymagają dużo więcej farby i pracy. Do tego są droższe niż zwykłe kolory (ok. 90zł za 250ml, zwykłe kolory 90zł za 500ml), stąd cena mebla w kolorach metalicznych jest wyższa.

Co więcej, farby metaliczne mają tę cechę, że najlepiej prezentują się po malowaniu natryskowym, gdyż ruchy pędzla czy wałka utrudniają wydobycie metalicznego połysku. Malowanie natryskowe “zżera” niestety sporo farby, ponadto trzeba mieć odpowiednie warunki i sprzęt do zastosowania tego sposobu malowania.

Jak ja maluje meble?

Ja swoje meble maluję zawsze ręcznie i dlatego nie bez znaczenia jest dla mnie dobry pędzel. Do malowania używałam syntetycznego pędzla Cling OnTo bardzo dobrej jakości pędzel, choć marka na polskim rynku jest jeszcze mało popularna. Znajdziecie je w sklepie www.malowanesercem.pl

Pędzel Cling On do malowania bez smug - zdjęcie
Pędzel Cling On do malowania bez smug

Główną zaletą tego pędzla jest to, że włosie zalane jest żywicą epoksydową, co oznacza, że żaden włos nie ma prawa mu spaść z trzonka. Chcąc osiągnąć idealną gładkość i nieskazitelną powierzchnię po malowaniu, każdy wypadający włos utrudnia sprawę i niejednokrotnie psuje cały efekt. Ma to często miejsce w przypadku tanich, siciówkowych pędzli. Wystarczy, że nie zauważy się przyklejonego włosa i po wyschnięciu mebla trzeba przeszlifować to miejsce i niejednokrotnie położyć kolejną warstwę – strata czasu, nerwów a przede wszystkim cennej farby!

Firmowe pędzle nie należą do najtańszych (Cling On to cena ok. 60-70 zł), ale służą na lata jeśli się o nie dba, więc zdecydowanie warto zainwestować. 

Toaletka po pierwszej warstwie - zdjęcie
Toaletka po pierwszej warstwie

Po pierwszej warstwie farby toaletka nie prezentuje się zbyt zachęcająco, ale nie zrażajcie się – po 4 warstwach jest już idealnie. Kolejne 3 warstwy nakładałam już lekko wilgotnym pędzlem, aby zminimalizować widoczność ruchów pędzla i wydobyć metaliczny kolor. 

Toaletka po drugiej warstwie - zdjęcie
Toaletka po drugiej warstwie

Po pomalowaniu toaletki zabezpieczyłam całość wodnym lakierem akrylowym. Wystarczyły dwie warstwy, nawet na blacie, gdyż docelowo będzie tam położone szkło. Dzięki temu blat toaletki nie będzie się tak brudził np. podczas porannego makijażu. 

Główny etap metamorfozy

Przyszła kolej na główny punkt programu – jak ozdobić front szuflady? Tutaj główną rolę gra lustro (zamawiane u szklarza, grubość 3mm, faza 1mm) oraz piękny dekoracyjny panel, który można bez problemu zamówić u Ani z Panelove

Ania ma w swoim sklepie gotowe panele na większość komód i szafek z IKEA, ale można też zamówić u niej panele o niestandardowych wymiarach, na jakikolwiek mebel sobie wymarzycie. Do tego panele są mega proste w montażu. Zostaje tylko kwestia malowania. Panele są z pvc i są w kolorze sterylno białym. Ciężko dopasować tę biel do bieli np. mebli z IKEA, zawsze będzie delikatna różnica w odcieniach. Niektórym to może nie przeszkadza, ale mi tak (czepiam się detali) i wg mnie dwa różne rodzaje bieli obok siebie wyglądają, jakby coś było brudne. Dlatego zawsze sugeruję swoim klientom opcję z malowaniem, nawet jeśli malujemy biały mebel na biało. Wtedy mam pewność, że wszystko będzie wyglądać nieskazitelnie tzn. panele i korpus mebla będą w tym samym odcieniu bieli. Przy meblach glamour nie można sobie pozwolić na takie ustępstwa. Musi być idealnie.

Malowanie panela dekoracyjnego

Pomalowałam panel dekoracyjny białą farbą podkładową, aby zwiększyć przyczepność (bo jednak pvc jest trochę śliskie) i zrobić bazę dla metalicznego koloru perłowego. Taki odcień wybrała klientka na front szuflady. Użyłam metalicznej farby Polycolor frmy Maimeri. Niestandardowy kolor wymagał niestety dużego poświęcenia z mojej strony. Panele z bardzo skomplikowanym wzorem najlepiej malować farbami w spray`u, niestety ich gama kolorystyczna jest dość uboga. Z tego względu cały panel musiałam malować ręcznie, malutkim pędzelkiem, łącznie z wszystkimi krawędziami (tylko spójrzcie na ten wzór – sami widzicie ile tam jest tych krawędzi…). Ale czego się nie robi dla klientki. 🙂

Ostatnie szlify

Po wyschnięciu panel przykleiłam do lustra specjalnym klejem silikonowym (Ania na pewno dołączy Wam go do zamówienia).

Lustro należy przykleić specjalnym klejem do luster, przy użyciu pistoletu (takiego jak do silikonu) i odczekać 24h. Warto też obciążyć czymś lustro na ten czas, kładąc na szufladę np. kilka cięższych książek. 

Naklejanie lustra na front - zdjęcie
Naklejanie lustra na front

Szufladę wyłożyłam ozdobną tapetą, imitującą pikowaną skórę. Tapeta ma lekko śliską powierzchnię, więc spokojnie będzie można wilgotną szmatką wytrzeć wszelkie pozostałości po kosmetykach. 

Wyklejanie dna szuflady tapetą - zdjęcie
Wyklejanie dna szuflady tapetą

Pamiętajcie, aby tapetę przyklejać stopniowo węższymi pasami, zamiast smarować klejem całą powierzchnię od razu. Przed posmarowaniem kolejnego pasa należy szpatułką do tapetowania, czy choćby starą kartą płatniczą wygładzić przyklejoną powierzchnię, aby wycisnąć spod tapety pęcherzyki powietrza. 

Wnętrze szuflady wyłożone tapetą - zdjęcie
Wnętrze szuflady wyłożone tapetą

Przyklejamy pomalowany panel do lustra, smarując punktowo drugą stronę klejem.

Klejenie panela dekoracyjnego - zdjęcie
Klejenie panela dekoracyjnego

UWAGA! Pamiętajcie aby nie nakładać zbyt dużo kleju, bo wypłynie na zewnątrz. Czyszczenie później lustra z tych zacieków nie należy do przyjemności, uwierzcie mi. 

Druga ważna rzecz – jeśli panel malujecie w kolorze niezbliżonym do białego, musicie go pomalować z dwóch stron. Tylna strona odbija się w lustrze, więc po przyklejeniu panelu do lustra widać brzegi tylnej strony panelu. Przy ciemniejszych kolorach jest to bardzo widoczne i wygląda nieestetycznie. 

Przyklejanie panelu dekoracyjnego do lustra - zdjęcie
Przyklejanie panelu dekoracyjnego do lustra

 U mnie lustro ma wymiary o 5 mm mniejsze niż front szuflady , a panel o 1 mm większe niż lustro. Tym sposobem panel kamufluje nieco krawędź lustra. A fakt, że jest mniejszy niż front szuflady ułatwia korzystanie z niej i minimalizuje ryzyko oderwania się panelu w przyszłości. 

A tak toaletka prezentuje się po metamorfozie:

toaletka lustrzana po metamorfozie - zdjęcie
toaletka lustrzana po metamorfozie 2 - zdjęcie
toaletka lustrzana po metamorfozie 3 - zdjęcie
toaletka lustrzana po metamorfozie 5 - zdjęcie
toaletka lustrzana po metamorfozie 6 - zdjęcie

Dajcie znać, co myślicie i czy ten post Wam się przyda. No i oczywiście liczę, że pochwalicie się wkrótce zdjęciami swoich przerobionych mebli. 

Zobaczcie inne moje prace:

Metamorfoza starej komody RTV – jak malować pasy bez zacieków?
Decoupage na meblach – techniki stylizacji mebli
Jak przerobić walizkę na designerski stolik vintage?

Udostępnij

Więcej postów

Koszyk
Scroll to Top